Wielki Kanion Kolorado: Kto o nim nie słyszał? Kto o nim nie marzy? I choć wiem, że na świecie jest wiele niezwykłych miejsc, to muszę przyznać, że najpiękniejsza dziura w ziemi od zawsze jakoś szczególnie kusiła majestatem i przyciągała jak magnes.
Postanowiliśmy odwiedzić Grand Canyon podczas naszego pobytu w Las Vegas 🔎tutaj, w czerwcu 2019. Można oczywiście wybrać się na zorganizowaną wycieczkę. Jednodniowa, najszybsza opcja zakłada zwiedzanie zapory Hoovera i punktu widokowego Skywalk, znajdującego się w zachodniej części kanionu, zaledwie 2 godziny od Vegas. Niestety propozycja ta jest również najdroższa: widok z przeszklonej platformy jest na pewno obłędny, ale przed epidemią trzeba było zapłacić aż 82 USD! (obecnie cena promocyjna wynosi 59 USD) Do tego robienie zdjęć jest zabronione. Fotkę mogą zrobić Wam jedynie pracownicy parku za dodatkowe kilkanaście dolców. Przyznacie, że to chore ceny. Nie mówiąc już o tłumach, jakie tam spotkacie. Jeśli jednak jesteście zainteresowani, odsyłam, szczególnie po aktualne ceny, na www.grandcanyonwest.com.
Planując naszą podróż do Stanów, od początku wiedzieliśmy, że kanion oglądać będziemy od strony południowej. Żeby dojechać do Grand Canyon Village z Las Vegas, trzeba liczyć 4,5 godziny. Wiele osób zatrzymuje się na noc godzinę wcześniej w miejscowości Williams ze względu na większy wybór miejsc noclegowych i nieco niższe ceny, ale zapewne również dlatego, żeby "liznąć" słynnej Route 66, która przebiega właśnie przez miasteczko. My jedynie zatankowaliśmy samochód w okolicy, a i tak poczuliśmy klimat 😊.
Wczesnym popołudniem dotarliśmy do Grand Canyon Village gdzie mieliśmy zabukowany, kilka tygodni wcześniej, czterogwiazdkowy hotel o szumnej nazwie Grand Hotel. Miejsce w stylu, hmm… kowbojskim (?), ale bardzo przyjemne i komfortowe. Cena 350 USD za pokój z dwoma gigantycznym łóżkami typu queen-size. Drogo, ze względu na sezon. W lutym ten sam pokój kosztuje około 90 USD. We wspomnianym wcześniej Williams nocleg w motelu w czerwcu można znaleźć już od 70 USD. My jednak chcieliśmy być bliżej kanionu.
Do kanionu pojechaliśmy samochodem. Wjazd kosztuje 35 USD, ale jeśli macie zamiar odwiedzić więcej parków narodowych, warto wykupić całoroczną kartę za 80 USD. (więcej informacji na www.usparkpass.com).
Można też zostawić samochód w miasteczku przy Grand Canyon Visitor Center i przesiąść się do darmowych busów, które dowiozą Was do najważniejszych punktów widokowych na South Rim: Mather Point i Yavapai Point. Osobny autobus zawiezie Was do punktów widokowych w kierunku Hermit's Rest lub w drugą stronę do Yaki Point. Więcej informacji znajdziecie tutaj: www.nps.gov.
Którykolwiek jednak punkt wybierzecie, widoki zwalą Was z nóg. Popatrzcie…
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi przygoda z Wielkim Kanionem kończy się na zobaczeniu filmu w Visitor Center, spacerze wzdłuż jego krawędzi i podziwianiu fantastycznych widoków. Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego. Niejeden za minutę w tym miejscu oddałby wiele i kiedy patrzysz na ten cud natury wiesz, że nic więcej już nie musisz.
Jeśli jednak macie czas, pieniądze i dobrą kondycję (a najlepiej wszystko naraz 😉) możecie skorzystać z całego wachlarza atrakcji, jakie oferuje to miejsce.
Zejście w głąb kanionu: macie do wyboru dwie trasy South Kalibab Trail lub Bright Angel Trial. Częściej wybierana jest ta pierwsza, ale wielu radzi, żeby zejść pierwszą, a wrócić drugą. Wszelkie napotkane informacje w Kanionie stanowczo odradzają planowanie zejścia do samej rzeki Colorado i powrót w jeden dzień, ale są szaleńcy, którzy podejmują się tego zakazanego wyzwania.
Nocleg w kanionie: marzeniem wielu jest spędzenie nocy na dnie kanionu. To na pewno niezwykłe doświadczenie, które pamięta się potem do końca życia. Taka przyjemnosc możliwa jest tylko w Phantom Ranch. Chętnych jednak jest tak wielu, że od 2019 roku wprowadzono loterię. Zapisy na losowanie zaczynają się już piętnaście miesięcy wcześniej, a wygrana graniczy niemal z cudem. Na pocieszenie pozostają hotele i campingi zlokalizowane w otulinie parku, niektóre z nich niemal na krawędzi kanionu. Ceny i dostępność znajdziecie na www.grandcanyonlodges.com.
Przejażdżka na mułach: to zadziwiające, ale muły są najlepszymi górskimi piechurami, a wędrówka na ich grzbiecie najbezpieczniejszą formą zwiedzania kanionu. Nie zaleca się jej jednak osobom mającym lęk wysokości, więc ja odpadam. Trzygodzinna przejażdżka kosztuje około 150 USD. Za dwudniową przygodę z noclegiem w Phanton Ranch trzeba zapłacić prawie 700 USD. Szczegóły tych i innych atrakcji na www.xanterra.com.
Rafting na rzece Colorado: Na tej samej stronie i wielu, wielu innych znajdziecie informacje na temat wodnych atrakcji możliwych na rzece Colorado. Raftingowe szaleństwo ma różną cenę w zależności od czasu trwania i lokalizacji spływu od 200 do nawet 4000 USD.
Lot helikopterem: Tak się składa, że to atrakcja, której my mieliśmy przyjemność doświadczyć. Przelot był prezentem od działu technicznego, z "okazji - bez okazji" (takie lubię najbardziej 😉) Ukradkiem jednak sprawdziłam cenę: 200 USD za osobę, za 40 minut w przestworzach https://www.maverickhelicopter.com/tour-listing.aspx.
Bałam się jak cholera, ale było warto! A widoki i wspomnienia zostaną z nami do końca życia.
To tam u góry, mając u stóp jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, a obok siebie najbliższe mi osoby, uświadomiłam sobie jakie niezwykłe jest moje życie. W tamtym momencie również w sercu zakiełkowało pragnienie, by niektóre chwile zatrzymać na dłużej i chyba wtedy pierwszy raz pomyślałam o pisaniu bloga 😊.
Świetny wpis! Niesamowite miejsca. Jedno z marzeń, które może kiedyś się spełni.
OdpowiedzUsuńWitam i przepraszam, ale komentarze były zablokowane😓 cieszę się wpis się podobał. Mam nadzieję, że pomoże w realizacji marzeń 😊😊😊.
Usuń